Szturm kawy na nasz kontynent zaczął się w XVI wieku, kiedy w europejskiej części Stambułu otwarto pierwszą kawiarnię. W tryumfie tego arabskiego napoju niemały udział miał Polak Jerzy Franciszek Kolszycki, tłumacz, a według niektórych szpieg. Kiedy król Jan III Sobieski rozbił Turków pod Wiedniem, Kolszycki zajął worki pełne ziaren kawy. Austriacy myśleli, że była to pasza dla koni, ale on wiedział, że ma w ręku skarb. Wkrótce otworzył w Wiedniu pierwszą kawiarnię. Z kolei herbatę do Europy przywieźli w XVII wieku z Dalekiego Wschodu holenderscy żeglarze. Jej sukces zaczął się kilkadziesiąt lat później, kiedy trafiła do Wielkiej Brytanii. Dziś trudno wyobrazić sobie Europę bez kawy i herbaty. Skandynawowie (głównie Norwegowie) wypijają rocznie po 10 kilogramów kawy na osobę, Niemcy – 7 kilogramów, Francuzi – 5,7 kilograma. Także Polacy są zapalonymi kawoszami: 2 kilogramy kawy statystycznie na jednego Polaka oznacza, że wydajemy rocznic na tę używkę 1,7 miliarda złotych! W herbacianej statystyce Europy również wypadamy zupełnie nieźle: statystyczny Polak zalewa wrzątkiem 1-2 kilogramów herbacianych liści rocznie. Najwięcej herbaty piją Irlandczycy -3,17 kilograma rocznie na osobę, Anglicy – 2,65 i Turcy -2,16. Przez ostatnie 300 lat wokół picia herbaty i kawy narosła w Europie ciekawa otoczka obyczajowa. Niemal w każdym kraju pije się je trochę inaczej. Przywiązani do tradycji Anglicy celebrują picie herbaty o piątej po południu i najczęściej pijają ją z mlekiem lub śmietanką.