?Jestem Muzyką, najstarszą ze sztuk. Jestem wieczna. Zanim życie powstało na tej ziemi, byłam tu w wiatrach i w wodach. Gdy pierwsze drzewa, kwiaty i trawy pojawiły się, byłam wśród nich. A kiedy przyszedł człowiek, od razu stałam się najdelikatniejszym, najsubtelniejszym i najpotężniejszym środkiem dla wyrażania jego uczuć ...?
(Anonim)
Od tysięcy lat we wszystkich kulturach świata ludzkość jest świadoma mocy muzyki - jej oddziaływania na naszą sferę fizyczną, emocjonalną i duchową. Muzyka składa się z dźwięków a dźwięk jest jedną z najpotężniejszych form energii. Może nas wyciszyć lub wprowadzić w stan najwyższej ekstazy. Może przywrócić równowagę w organizmie i uzdrowić. Dźwięk może także wpłynąć na człowieka w sposób odwrotny, destrukcyjny, wpędzając nas w stan dysharmonii, chaosu i napięcia. Doświadczamy przykrych sensacji będąc narażeni na działanie hałasu lub niekoniecznie głośnych, lecz nieprzyjemnych dźwięków. Zdajemy sobie sprawę z tego że są dźwięki które uzdrawiają i dźwięki, które sprowadzają chorobę. Dlaczego tak się dzieje ?
Jaka jest różnica między jednym a drugim rodzajem dźwięków ?
Próbą odpowiedzi na te oraz podobne pytania zajmują się dziś środowiska muzyczne, medyczne i naukowe. Wiedza o dźwięku i jego możliwościach wypływania na organizmy żywe jest bardzo stara. Starożytne szkoły tajemne Grecji, Rzymu, Egiptu, Tybetu, Indii rozwijały i przekazywały naukę o dźwięku jako pierwotnej twórczej sile we Wszechświecie. Dźwięk jest wibracją, niezwykle subtelną formą energii.
Towarzyszy każdemu procesowi życiowemu na naszej planecie od samego początku jej istnienia. Według większości religii Wszechświat powstał z wibracji i zbudowany jest na zasadzie harmonii tak jak muzyka. W księdze ?Genesis? Starego Testamentu w jednym z pierwszych wersetów czytamy: ?I rzekł Bóg: Niech się stanie światłość !?. Bóg zatem stworzył świat wypowiadając swą wolę.
Dźwięk stał się pierwszą materialną rzeczywistością. Ewangelia św Jana rozpoczyna się zdaniem: ?Na początku było słowo, a słowo było u Boga, a Bogiem było słowo...? Podobny zapis widniej w ?Wedach?: ?Na początku był Brahman, z którego powstał świat, A słowo jest Brahmanem...? Starożytni Egipcjanie wierzyli, że bóg Thot stworzył świat jedynie używając swego głosu. Według księgi Majów ?Popol Vuh? pierwszy prawdziwy człowiek uzyskał życie poprzez moc słowa.
Opowieść Indian Hopi o stworzeniu przedstawia historię nadania życia wszystkim istotom na Ziemi poprzez Pieśń Stworzenia. Pitagoras, znany głownie jako ojciec geometrii, nauczał o leczniczej mocy muzyki. W jego teorii o muzyce sfer ruch ciał niebieskich można odzwierciedlić w interwałach muzycznych.
W kulturze europejskiej przez wiele lat wiedza o praktycznym wykorzystaniu muzyki do leczenia została zapomniana. Muzyka stała się po prostu muzyką ? źródłem rozrywki, nie miała nic wspólnego z nauką czy leczeniem. Od pewnego czasu narasta zainteresowanie leczniczą mocą muzyki i dźwięku, przy czym współczesna nauka znajduje coraz więcej dowodów potwierdzających tę moc. W ostatnich latach, w związku z nadchodzącą erą Wodnika, obserwuje się rozwój parapsychologii, ezoteryki i medycyny niekonwencjonalnej. Następuje zwrot w kierunku dawnych kultur oraz coraz liczniejsze próby zastosowania wiedzy i mądrości starożytnych w dzisiejszej rzeczywistości.
Głównym elementem większości rytuałów była muzyka, postrzegana jako potężne narzędzie do leczenia i magii. Służyła do przywoływania duchów, wywoływania wyższych stanów świadomości. Starożytni posiadali praktyczną wiedzę o wykorzystaniu dźwięku i muzyki do leczenia. Pitagoras nauczał swoich studentów jak pewne określone tony i melodie powodują (wywołują) określone reakcje ludzkiego organizmu. Udowadniał, że odpowiednie sekwencje dźwięków, grane na instrumencie, mogą zmienić sposób zachowania i przyśpieszyć proces leczenia.
W Starym Testamencie także czytamy o mocy i terapeutycznych właściwościach pięknej muzyki. Król Saul cierpiał z powodu demonów. Doradzono mu: ?...Daj więc polecenie, Panie nasz, aby słudzy twoi, którzy są przy tobie poszukali człowieka dobrze grającego na cytrze Gdy będzie cie męczył zły duch zesłany przez Boga, zagra ci i będzie ci lepiej...? (Biblia Tysiąclecia. I księga Samuela 16:16) Saul znalazł Dawida, a gdy ten zagrał, nastąpiła poprawa?... A kiedy zły duch zesłany przez Boga napadał na Saula, brał Dawid cytrę i grał. Wtedy Saul doznawał ulgi, czuł się lepiej, a zły duch odstępował od niego. (Biblia Tysiąclecia. I księga Samuela 16:23)
Dziś jesteśmy w trakcie ponownego odkrywania tej wiedzy i łączenia jej ze współczesnymi wynikami badań. Odbywają się międzynarodowe konferencje naukowe i medyczne, w czasie których naukowcy i lekarze nie zastanawiają się już nad tym czy muzyką można leczyć, gdyż jest to oczywiste, lecz nad tym jak to robić. Wszystkie techniki medycyny alternatywnej oraz medycyna holistyczna włączyły muzykę do swojego warsztatu pracy. Czyni to także coraz więcej lekarzy wielu specjalności medycyny tradycyjnej. Muzyka wykorzystywana jest na wiele sposobów Najczęściej stosuje się ją do zredukowania bólu i stresu, wprowadzenia w stan relaksu i rozluźnienia mięśni. Istnieje wiele poradników zalecających dzieła klasyków do różnych terapii.
W ciągu ostatniego 25 lecia powstało wiele dzieł doskonałej muzyki leczniczej. Niemałą rolę odegrali tu artyści tacy jak: Joel Andrews, Jonathan Goldman, Ani Williams, Richard Shulman, Steven Halpern. Muzyka na harfę Joela Andrewsa, pioniera leczeni dźwiękiem, ?Ave Maria/Meditation? z powodzeniem stosowana jest w salach szpitalnych, gabinetach zabiegowych, czy w salach porodowych.
Nagranie Jonathana Goldmana,: ?Dolphin Dreams? słało się wielkim wydarzeniem zarówno wśród słuchaczy muzyki Nowej Ery, jak i wśród osób i instytucji zajmujących się medycyną tradycyjną i alternatywną. Głównymi odbiorcami tego nagrania są kobiety oczekujące dziecka, matki karmiące, noworodki i niemowlęta. W nagraniu zawarte są głosy delfinów, bicie serca i inne precyzyjnie dobrane dźwięki, co stwarza leczniczy efekt. Uzdrawiające działanie posiadają także nagrania Ani Williams.
Jej ?Song of the Jaguar:? ?Violets in Spring?, czy ?Children of the Sun? inspirowane etnicznymi źródłami, pomogły wielu ludziom odzyskać spokój i zdrowie. Leczniczy efekt następuje także dzięki temu, że cechą tej muzyki jest piękno. Budowa każdej żywej istoty, podobnie jak wszechświata oparta jest na odwiecznych prawach natury, którymi są rytm i harmonia.
Taka sama zasada dotyczy muzyki pięknej. Dlatego rytm i harmonia w takie muzyce działają pozytywnie na organizmy żywe. W wielu technikach medytacyjnych muzyka stosowana jest do wprowadzenia w wyższe stany świadomości.
Jest to tak zwana muzyka ?synchro?. Harmonizuje pracę półkul mózgowych. Wśród wielu twórców takiej muzyki na szczególną uwagę zasługuje Brat Charles, artysta, mistyk i terapeuta. Wielu medytujących wprowadziło swoje fale mózgowe w stan ?alfa przy jego sławnym ?OM The Reverberation of Source?. W ostatnich latach stosuje się muzykę do terapii dzieci autystycznych i z porażeniem mózgowym (Ani Williams, Joel Andrews).
Całkowitą nowości ą i zarazem rewelacją na rynku muzycznym jest: Songaia? Ani Williams? - zestaw 12 utworów leczniczych opartych na 12 dźwiękach skali chromatycznej.
Pedagodzy posługują się muzyką w leczeniu dyslekcji i w redukowanie trudności w nauce, problemów psychologicznych i emocjonalnych. Wiele dzieł muzyki etnicznej lub inspirowanych muzyką etniczną stosuje się do podniesienia witalności i produktywności. Jonathan Goldman stworzył album ?Gateways?, w którym posłużył się mantrycznymi formułami kilku tradycji (buddyzmu, Indian południowoamerykańskich, hebrajską) Jim Berenholtz odkrył i przywołał do życia bardzo stary język Polinezji, zwany: Ra Ali Lea Hu i w nagraniu: Turkusowe Wody: zawarł lecznicze i transformujące śpiew w tym właśnie języku. Dawniej lecznicze, dziś pieśni te są znane jako muzyka transową.
Tworząc muzykę leczniczą czy relaksacyjną jej autorzy opierają się na badaniach naukowych, które wyjaśniają działanie dźwięku na człowieka. Pitagoras wierzył, że wszystko jest w stanie wibracji, które mogą być postrzegane jako fale dźwiękowe. Dzisiejsza nauka potwierdza ten pogląd. Jonathan Goldman porównuje ciało człowieka do orkiestry. Każdy organ, kość, tkanka, czy inna część ciała, wytwarza wibracje o określonej częstotliwości.
Gdy nasze zdrowie jest w dobrym stanie, jesteśmy jak wspaniała orkiestra, która wykonuje swoją suitę istnienia. Cóż się jednak dzieje, gdy np trzeci skrzypek zgubi swoje nuty? Gra inaczej, w innym rytmie. Stwarza dysonans. Wpływa także na innych muzyków i w ten sposób brzmienie całej orkiestry jest zniekształcone. Częstotliwość wibracji jakiegoś organu zmienia się i wywiera wpływ na resztę ciała. Zarówno J. Goldman, S. Halpern, Ani Williams czy Joel Andrews wykorzystują w swoich nagraniach zjawisko rezonansu, zwane ?entrainment? czyli pobudzenie.? Jeśli dwa obiekty będące w stanie wibrować z ta samą częstotliwością znajdą się blisko siebie, a jeden z nich zostanie wprawiony w ruch, drugi zacznie wibrować z tą samą częstotliwością,
?Mówi Joel Andrews w swojej książce Harfa pełna gwiazd?. Pobudzany falą dźwiękową jednego, drugi obiekt odpowiada rezonansem automatycznie, ponieważ zawiera pasujące wzorce wibracji.: Wróćmy do naszej orkiestry. Podajmy skrzypkowi jego nuty a zacznie on grać w odpowiedniej tonacji i w całej orkiestrze na nowo zapanuje harmonia. Doktor Peter Guy Manners, brytyjski naukowiec, opisuje zjawisko częstotliwości rezonansu w dość precyzyjny sposób:? W zdrowym organizmie molekuły współpracują w harmonijnej relacji według tego samego wzorca.
Jeśli do organizm przeniknie odmienny wzorzec dźwiękowy, harmonijna relacja może zostać zakłócona. Obcy dźwięk utrwali swój dysharmonijny wzorzec w konkretnym organie, i to jest właśnie stan, który nazywamy chorobą. Jeśli więc leczenie zawierać będzie harmonijny wzorzec częstotliwości, który wzmocni organ, wibracje obce zostaną zneutralizowane a właściwy wzorzec danego organu będzie przywrócony. Na tym polega reakcja lecznicza.?
W naszym ciele relacje między rytmem bicie serca, oddechu i fal mózgowych odzwierciedlają zjawisko rezonans u. Można na przykład zwolnić rytm bicia serca i naszych fal mózgowych poprzez spowolnienie rytmu oddechu. Można też spowolnić oddech i bicie serca czyniąc wolniejszymi nasze fale mózgowe. Takie działanie ma m.in. Muzyka synchro czy też inna muzyka medytacyjna, lub wprowadzająca w głęboki relaks., np.? Dolphin Dreams?.
Naukowcy i terapeuci starają się określić, które częstotliwości mają odpowiednie działanie. Dawni szamani i czarownicy posługiwali się dźwiękiem niezwykle precyzyjnie w leczeniu poszczególnych chorób. W czasie rytuałów leczenia wyśpiewywali dźwięki i mantry o odpowiedniej wysokości i częstotliwości. Fascynującym zjawiskiem wykorzystywanym przez szamanów jest właściwość ludzkiego głosu polegająca na możliwości tworzenia kilku dźwięków jednocześnie. Jest to stara technika ?magiczna? stosowana m.in. przez szamanów mongolskich, buddyjskich, indyjskich i egipskich.
Mówimy, że ktoś śpiewa overtony lub alikwoty. Alikwoty to zjawisko, które ma miejsce przy każdym dźwięku. Dźwięk nie jest pojedynczym tonem, lecz mieszaniną częstotliwości czystych tonów. Można dźwięk porównać do światła. Gdy promień światła przejdzie przez pryzmat, rozczepia się na kilka kolorów tęczy. Widzimy więc, że światło nie jest jednolite. To samo dzieje się z dźwiękiem. Alikwoty to pojedyncze częstotliwości.
Istnieje alikwota podstawowa oraz pochodne, które są wielokrotnościami częstotliwości alikwoty podstawowej. To alikwoty sprawiają, że dźwięk ma barwę, wysokość oraz inne cechy. Dla współczesnego człowieka nie jest czymś niezwykłym fakt, że badanie głosu wykorzystuje się m.in w kryminalistyce. Komputerowy wykres głosu to ukazanie. poszczególnych jego alikwot, które precyzyjnie i jednoznacznie określają pewne cechy np. wiek, stan zdrowia, wykształcenie.
Możliwości pracy nad dźwiękiem wydają się być wręcz nieograniczone. W technikach terapeutycznych, wzorem dawnych szamanów stosuje się śpiew alikwot, tzn. wydobywane kilku tonów naraz. Jonathan Goldman, Ani Williams, Steven Halpern prowadzą też specjalne warsztaty w czasie których nauczają technik śpiewania alikwot oraz innych, pobudzających własne siły witalne, umożliwiające samo leczenie.
Wykorzystują przy tym powszechne zjawiska z dziedziny medycyny. Okazuje się, że wydobywają odpowiedni dźwięk możemy pomóc sobie. Jak reagujemy, gdy na przykład boleśnie derzymy się w palec u nogi? Krzyczymy. u Ból staje się jakby mniej dotkliwy. Ludzie cierpieliby znacznie bardziej, gdyby nie mogli krzyczeć doświadczając bólu.
Cieszący się międzynarodową sławą pionie leczenia muzyką, healer, autor wielu artykułów i książki ?Sound Health?, Steven Halpern opracował teorię tworzenia muzyki leczniczej w oparciu o rzetelną wiedzę z kilku dziedzin zwłaszcza fizyki, matematyki, nauk ezoterycznych połączoną ze wschodnimi systemami filozoficznymi i medycznymi.
Wykorzystywał zjawisko rezonansu i ?entrainment? Całe ciało, nie tylko uszy reaguje na dźwięk. Komórki naszego ciała posiadają pewne wzorce wibracji więc mają zdolność odpowiadania na dźwięk. Nawet jeżeli śpimy nasze ciało ?słyszy?dźwięk przejeżdżających pojazdów, lodówki itd. i reaguje. Można zasłonić uszy nie chcąc np. słyszę ni lubianej muzyki czy hałasu, ale i tak dźwięk dociera do każdej komórki ciała i oddziałowuje. Okazuje się na przykład, że ludzie nie słyszący są czasami bardziej wrażliwi na dźwięk niż osoby dobrze słyszące. Doktor Walter Carlia, dyrektor instytutu mowy i słuchu Naukowego Centrum Zdrowia w Huston opowiedział, co się stało, gdy poszedł raz na dyskotekę z dwoma nie słyszącymi kolegami. Koledzy opuścili lokal wcześniej niż on, ponieważ wysoki poziom decybeli wywołał ból w głównych organach ich ciała, nawet, jeżeli tego nie słyszeli.
Odwrotny skutek wywołują kojące dźwięki a zwłaszcza te, które są precyzyjnie dobrane dla stworzenia efektu terapeutyczznego. W niektórych polskich ośrodkach zauważono łagodzący efekt nagrań Dolphin Dreams: czy ?Ave Maria? w pracy z ludźmi niesłyszącymi.: Wiele procesów zachodzi w ciele pod wpływem dźwięku, a my nie jesteśmy ich świadomi. Wpływają one natomiast bardzo głęboko także na naszą podświadomość. Badacz dźwięku i profesor muzyki R. Murrnay Scafer odkrył ciekawy fakt. pracując ze studentami Podczas medytacji, gdy studenci byli zupełnie zrelaksowani, zasugerował im zaśpiewanie pierwszego tonu, który powstanie w nich w naturalny bez wysiłkowy sposób. U studentów z Ameryki Kanady najczęściej występującym tonem był ?B? a u Europejczyków powtarzał się dźwięk ?G? w tej samej sytuacji. Co powodowało różnicę? Okazało się, że w USA i Kanadzie urządzenia elektryczne pracują na częstotliwości 60 HZ (60 cykli na sekundę) co odpowiada tonowi ?B? w skali muzycznej.
W Europie natomiast prąd płynie z częstotliwością 50 HZ (50 cykli na sekundę), co muzycznie odpowiada dźwiękowi ?G?. Tę częstotliwość słyszy nasze ciało i ponieważ jest nią ?otoczone? przez cały czas, wzorzec częstotliwości utrwalił się w jego komórkach. Tak więc dźwięk, który jak wydawało się studentom pochodził z najgłębszych części ich jaźni, w rzeczywistości został im wszczepiony z zewnątrz i to w dodatku przez maszyny.
W przeszłości nieprzyjemne dźwięki oraz hałas rozpatrywane były przede wszystkim jako źródła przykrych doznań. Dziś wiadomo, jak niebezpieczne są dla zdrowia. W miejscach pracy, w których panuje duży hałas, robi się wszystko, aby ów hałas zmniejszyć lub ograniczyć jego skutki. Nie tylko głośny hałas jest szkodliwy.
Ciche, słabo słyszalne lub niesłyszalne dla człowieka dźwięki wydawane przez urządzenia elektryczne wyraźnie na nas działają. Dźwięki o niskiej częstotliwości odbijają się rezonansem w okolicy żołądka i mogą wywołać uczucie głodu. Jest możliwe, że to brzęczenie lodówki powoduje u wielu ludzi dziwne automatyczne zachowanie.
Nie wiadomo dlaczego podchodzą do lodówki, otwierają i zaglądają do środka, a potem zamykają ją nie będąc tak naprawdę głodni?.- pisze S. Halpern.
Od lat wiadomo, że dźwięk, muzyka wpływają także na rośliny i zwierzęta, gdyż wszystkie organizmy żywe posiadają wspomniane już wzorce wibracji. Stwierdzono między innymi, że kury lepiej niosą i krowy dają więcej mleka, gdy w otoczeniu rozlegają się dźwięki łagodnej muzyki na flet lub fletnię. Nie jest już tajemnicą, że w instytutach naukowych tajemnicą, że w instytutach naukowych mierzy się reakcję roślin na dźwięki Dorthy Retalla badała wpływ muzyki na rośliny.
Stwierdziła, że gdy badane rośliny zdawały się ?nie lubić? puszczanej muzyki, i nie tylko nie tylko rosły gorzej lub więdły, lecz także odwracały liście od głośników. Szczególnie zaś upodobały sobie klasyczne ragi indyjskie na sitar, grane przez Ravi Shankara czy Rahula Sariputrę (? Nirvana? ?Footprints in the Sky?). Fakty te stanowią dodatkowy argument dla naukowców muzyków i lekarzy, którzy pragną stosować muzykę w leczeniu na dużą skalę. Niektóre szpitale w szerokim zakresie wykorzystuj muzykę w swoich salach.
Na przykład Kaiser - Permanente Medical Center w Los Angeles pacjenci poddawani są dźwiękom kojącej muzyki w celu uśmierzenia bólu Lekarze wręcz przepisują konkretne utwory muzyczne zamiast niektórych leków. Dzieje się to w tych ośrodkach, które współpracują z centrami naukowymi prowadzącymi prace nad dźwiękiem. Praktyki tego rodzaju nie są jeszcze szeroko rozpowszechnione, w większości lekarze wolą jednak prowadzić leczenie wyłącznie tradycyjnymi metodami. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że obecny rozwój parapsychologii i wzrastające zainteresowanie alternatywnymi technikami leczenia pociągają za sobą niestety pojawienie się ogromnej liczby szarlatanów i oszustów.
Środowiska medyczne, dbając o prestiż swojego powołania, wystrzegają się rzesz ?nawiedzonych?. Na szczęście, teorie muzyków ? uzdrawiaczy oraz starożytna wiedza na temat leczniczej mocy dźwięku znajdują coraz więcej potwierdzeń w obecnych badaniach naukowych. Edgar Cayce, zwany?Śpiącym Prorokiem", przepowiedział, że dźwięk stanie się lekarstwem przyszłości. Proroctwo to z dnia na dzień staje się rzeczywistością.
MIROSŁAWA ANANDA BORYNA